Seria gier Assasin’s Creed była ze mną od czasów 2 z
Ezio Auditore którą dostałem na święta. Tak bardzo mi się spodobała, że każdą
nową część kupowałem sobie tuż po premierze i byłem z nich bardzo zadowolony,
wszystko skończyło się na Black Flag gdy po niej do tego czasu nie kupowałem
żadnej części. Teraz gdy w końcu kupiłem i skończyłem Unity mogę na spokojnie
powiedzieć jak mi się w to grało po dość długim czasie bo minęło dobre parę lat
i jak widzę tę serię po tym czasie i w
porównaniu do innych podobnych gier.
W Unity przenosimy się do Francji gdzie poznajemy
Arno Doriana i wraz z nim przeżywamy całą Rewolucję Francuską. Poznajemy
tamtejsze wybitne postacie jak Napoleon Bonaparte czy Maximilian Robespierre. Oczywiście
w tle mamy konflikt między bractwem Asasynów a Zakonem Templariusz, gdzie
główny bohater odegra istotną rolę. Ciekawostką jest fakt wychowania Arno przez
Mistrza Templariuszy wraz z jego córką w której później zakochuje się bohater wzajemnością
.Fabuła stara się nam pokazać miłość obojga bohaterów i ich drogi które
prowadzą i które się ciągle stykają i choć powinni być śmiertelnymi wrogami to
potrafią ze sobą współpracować. Ten zamysł miał powodować współprace bohaterów
i zaprezentowanie widzom aspektu połączenia obu grup gdyż tak naprawdę za wiele
się one nie różnią od siebie.
Asasyni to zabójcy, cisi, szybcy który zabijają bez mrugniecia
okiem i znikają we mgle. Nie są stworzeni do walk ciężkich i długich z kilkoma
przeciwnikami naraz. Przynajmniej tak powinno być. Jednak ostatnie serie trochę
to zmieniały tworząc z bohaterów prawdziwe maszyny do zabijania i nawet duża
liczba wrogów nie była dla nas problemem. Obecna część chciała to zmienić
wprowadzając możliwość skrywania przy meblach czy krawędziach drzwi. To plus
jeszcze większa ilość wrogów podczas misji miała nas zmusić do większej ilości
ukrywania się. Jednak nie wyszło to zbyt dobrze, problemy w sterowaniu
postaciami przy przyciskach które mają po kilka akcji na raz powoduje zbyt duży
chaos i zamęt podczas walk czy ukrywania się. Chciałem zabić a on mi skoczył na
mebel, chciałem uciec a on się ukrywa, takie problemy powodowały moją złość i
natychmiastowe wykrycie bohatera przez co sama rozgrywka stawała się bardziej
nużąca. Bardzo to utrudniało grę, jednak najbardziej mnie bolała sama walka z
wrogami która nadal była mało zajmująca gdyż mogłem ich szybko zabić pistoletem
albo długo musiałem się trudzić z przeciwnikiem bo sterowanie nie łapało mi
ciosów które chciałem zadać. Jest to bardzo irytujące gdy chce się szybko zabić
wroga a sama gra Ci w tym utrudnia zadanie.
Miasto jest bardzo piękne i ogromne, co niestety z
czasem przestaje być zaletą a staje się wadą. Kolejne misje które każą nam biec
po mieście powodują coraz większą niechęć do niego a wiele znajdek i dzielnic
do zwiedzania potęguje tą niechęć. Misje dodatkowe są i tyle można o nich
opowiedzieć gdyż nie pozwalają wniknąć bardziej nam w nie tylko odbębnić byle
się skończyły. Są nudne i nieciekawe a dzięki nim możemy tylko oglądać miasto
które jest przepiękne ale też się powoli staje nużące tak je okrążając cały
czas. To wszystko jest po prostu za duże, autorzy poszli w ilość a nie jakość i
przez to traci cała gra która staje się trywialna i mi samemu stała się wręcz
wrogiem którego chciałem jak najszybciej pokonać. Niestety, to nie jest droga
jaką powinna iść grać jeśli chodzi o budowanie misji czy świata.
Bohaterowie mogliby ratować tą grę, jednak tego też
tutaj nie uraczymy. Arno to postać bardzo słaba, bez jakiegokolwiek pomyślunku
czy charakteru którym bardzo łatwo można manipulować. Zabijanie przychodzi mu z
łatwością co w rzeczywistości nie jest takie proste a jego brak zahamowani
powoduje łamanie kolejnych zasad jakimi kierują się Assasyni. Jest
nieodpowiedzialny i jego „zemsta” jest słaba i strasznie uproszczona. Niestety,
to samo można powiedzieć o reszcie bohaterów gry. Elise jest strasznie narwana
i nie potrafi chociaż chwilę pomyśleć i się zastanowić co powinna dalej zrobić.
Rada Assasynów jest bierna i tak naprawdę sama nic nie robi w sprawie Rewolucji
i nie potrafi jej zatrzymać a główny antagonista też jest bardzo nijaki. Brak
mu charyzmy i planu, fabularnie dopiero pod koniec w miarę poznajemy jego plan
choć nadal jest on bezsensu. Strata kolejnych wiernych nie robią na nim
wrażenia, przez co nie rozumiem dlaczego ktokolwiek idzie za nim. Naprawdę aż
oglądać takiego przeciwnika, bez ikry i motywacji. Brak mi słów nad bohaterami
którzy nie wywarli na mnie żadnego wpływu i po tygodniu zapominam o nich i ich
„wzniosłych” celach.
Assasin’s to gra specyficzna która nadała nowy nurt
opowiadania historii i tworzenia dużych światów z wieloma zadaniami do zrobienia.
Jednak po czasie to wszystko się przejadło a konkurenci Ubisoftu postawili na
fabułę. Porównując to np. z The Last of Us to jest niebo a ziemia jeśli chodzi
o fabułę i sposób zabawy. W assasynie dopiero teraz mogliśmy się ukrywać a to i
tak słabo im wychodzi za to w The Last, świetnie sobie z tym poradziło dodając
element bycia jak najcichszym w danym momencie. Jest większy nacisk by się
ukrywać i zbierać odpowiednie przedmioty które jednak mają dla nas znaczenie
podczas akcji niż wszystkie znajdki które mamy rozsiane po wielkich miastach w
Unity. To jest całkowicie niepotrzebne bo po jakimś czasie staje się nudne i
niepotrzebne gdyż w ogóle to nie pomaga w rozrywce. Zamiast na jakość
postawiono na ilość i to się w ogóle nie sprawdza w grze, większość znajdek
jest niepotrzebnych a dodatkowe misje łatwo się nużą poprzez ciągłe bieganie po
mapie Paryża. Jako przykład podałem The Last gdyż tutaj każdy szczegół jest
dopracowany i wyróżniony a w Unity tylko miasto jest piękne a reszta jest byle
żeby była i nikt się nie czepiał.
Podsumowując, Assasin’c Creed to gra mojego dzieciństwa i oderwania od ciągłego grania w fifę. Jednak czas mija szybko i niestety Unity jest przykładem problemu w rozwoju świetnej niegdyś gry. Choć daje nowe usprawnienia asasynowi to nadal jest tutaj za mało asasyna a za dużo prostej nawalanki. Następnie sama fabuła i postacie nie są wciągające i niestety nie staje ona nawet w walkach z konkurencją. Nowe większe miasto czy znajdki które niszczą nam mapy, są ciekawe ale tylko na początku gry gdyż z czasem stają się nużące do oglądania czy zbierania dla graczy. Kończąc ten wątek to musze przyznać że jestem rozczarowany tym gdzie poszła seria i mam nadzieje że kolejne gry będą ciekawsze bo jeszcze przede mną Syndicate, Origins czy Odysseya. Dziękuje za przeczytanie, a co Ty sądzisz o Assasin's Creed Unity ?? Napisz komentarz.
Zapraszam na inne moje teksty z Cyklu „Moje Pomysły”