Oko na Popkulturę.: Hwarang – moja pierwsza drama.

Nie lubiłem dram, nie chciałem ich oglądać, takie są moje szczere myśli, zmieniło się to wraz nową dziewczyną która mnie namówiła do oglądania. Powiedziałem, no dobra, sprawdzam, jak wyglądają koreańskie dramy czyli po prostu seriale. Hwarang ma momenty, jednak w gruncie rzeczy nie urywa mi 4 liter. Jest znośny, ma ciekawych bohaterów I fabułę która jest prosta I chwytliwa. Zapraszam do tekstu.

Fabuła opowiada o powstaniu elitarnej grupy młodych mężczyzn którzy mają stać się nową siłą w Królestwie I przeciwagą dla rosnącej arystokracji I jej ambicji. Do tego mamy wątek przyszłego Króla Jinheunga który chce odzyskać władzę od swojej marki-regentki. W to wszystko zostaje też wplątany Sun-woo który także ma swoją mroczną przeszłość. Od razu powiem, fabuła nie przemawiała do mnie od samego początku. Popisy matki która ciągle krzyczała I nie potrafiła wykrzyczeć się, po dziwne miny I tajne spotkania Arystokratów kończąc na niejasnym okresie działalności Hwarang. Do tej pory wydaje mi się, że cała drużyna bohaterów w dramie była w tej grupie max 2 tygodnie a pod koniec dramy to stali się braćmi choć na ekranie wogóle nie pokazano jak wiązali swoje zażyłe relacje.

To jest pozycja która dla niektórych mogłaby ratować to show. Są oni w miarę ciekawi I interesujacy, choć głównie mówię tylko o dwójce głównych bohaterów bo reszta jest tłem dla nich. Zwłaszcza ta damska część która jest strasznie nijaka I denerwujaca. Reszta oddziału Hwarang jest całkowicie bezjajeczna z jednym zdaniem I kliszą którą się trzymają przez cały sezon. Brak tutaj większej rozgrywki, przyjaźni I chemii między postaciami. A Arystokraci jako antagoniści to już całkowite dno, głównie mają straszne miny, tajne spotkania I nic więcej się nie dzieje z ich strony.

Kończąc moją wypowiedź, choć poziom dramy Hwarang był słaby więc także mój początek z tym rodzajem serial był też wątpliwy, to jednak otoczka I cała atmosfera dram spodobał mi się na tyle, że zacząłem to dalej oglądać. Za to co do samej dramy to mam ambiwalentne podejście, na pewno było to słabe doznanie artstyczne, jednak został mi sentiment jako moja pierwsza drama I coś co się oglądało z niesamowitą pasją. Dziękuje za przeczytanie, a co Ty sądzisz o Hwarang?? Napisz komentarz.

Zapraszam na inne moje teksty z Cyklu „Recenzje”

Oko na Popkulturę.